środa, 20 marca 2013

Rozdział Pierwszy


Do moich uszu dobiegł głośny dzwonek mojego budzika, a mianowicie piosenka Jessie J „My Shadow”. Wstałam z łóżka rozciągając się przy tym i przecierając moje jeszcze zaspane oczy. Podeszłam do biurka i wyłączyłam alarm. W samej bieliźnie zeszłam na dół i udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i zajęłam się moją twarzą. Zmyłam wczorajszy makijaż i nałożyłam nowy, a włosy rozpuściłam i postanowiłam, ze dzisiaj ich nie wyprostuje. Gotowa spojrzałam na zegarek- dochodziła dziewiąta.
- Dziewczyny?!- Krzyknęłam na cały dom, ale nigdzie ich nie usłyszałam. Ruszyłam, więc do kuchni, gdzie czekała na mnie kartka.
Pojechałyśmy na zakupy na dzisiejszą imprezę, będziemy po 11.
- Diana & Rose.
Walnęłam się z otwartej ręki w czoło. Kompletnie zapomniałam o dzisiejszej imprezie z okazji naszej kolejnej rocznicy. Od jakiś pięciu lat robimy takie imprezy związane z rocznicą naszej przyjaźni. Dzisiaj wypada dziesiąta i dziewczyny wraz z chłopakami szykują coś zaskakującego, a ja jak zwykle zaspałam i im nie pomogłam. Zrezygnowana wzięłam jedynie jabłko i udałam się do pokoju. Rozłożyłam się na kremowej kanapie i włączyłam telewizor. Jak zwykle na MTV leciały Nastoletnie Matki, więc postanowiła je obejrzeć, bo nic ciekawszego nie leciało.
- Jesteśmy!- Usłyszałam krzyk dziewczyn, więc postanowiłam wyjść im na przywitanie, lecz zapomniałam, ze jestem w samej bieliźnie.
- Aaaaaa!- Zaczęłam krzyczeć i uciekłam do salonu, bo oczywiście chłopacy też musieli do nas wpaść.
- Takie powroty to ja rozumiem.- Usłyszałam głos Mike’a i śmiechy chłopaków.
- Wcale nie śmieszne.- Powiedziałam oburzona i owinięta kocem ruszyłam na górę by w coś się ubrać. Po paru chwilach wróciłam na dół, gdzie była cała reszta.
- A gdzie moje wino?- Zapytałam oburzona.
- Vicky.- Zaczęła Diana.- Wiesz jak się zachowujesz po nim.- Zaśmiała się na myśl o moich wyczynach po alkoholu.
- Jak zwykle przesadzacie.- Powiedziałam i naburmuszyłam się jak dziecko, któremu ktoś zabrał zabawkę i odwróciłam się do nich plecami.
- Może i tak, ale to nie my tańczyliśmy w bieliźnie na jednej z lamp po wypiciu.- Powiedział wrednie Max i zaczął się śmiać, a wraz z nim wszyscy oprócz mnie.
- To było raz.- Powiedziałam i odwróciłam się do znajomych przodem.
- Trzy razy.- Wtrącił się brunet i znów każdy zaczął się śmiać.
- Nie wtrącaj się Panie przeleciałem wszystko, co się rusza. – Dogryzłam chłopakowi i triumfalnie uśmiechnęłam się do niego.
- Ciebie jeszcze nie.- Puścił mi oczko.
- Ugh…- Skwitowałam jego wypowiedź i wyszłam z pokoju. Nie mogę uwierzyć, że się z nim ‘przyjaźnie’.  Zamknęłam z hukiem drzwi na znak mojego protestu z powodu nie kupienia mi wina i włączyłam laptopa. Sprawdziłam wszystkie możliwe strony, popisałam ze znajomymi, aż w końcu zrobiłam się zmęczona. Dochodziła trzynasta, więc pomyślałam, ze się zdrzemnę.


-Ej i jak, co postanowiłeś?- Zapytał mnie Mike.
- W sprawie z Vicky?- Spojrzałem na niego, a ten pokiwał twierdząco głową.- To myślałem o tym, że ‘pojedziemy’ na wakacje. Jak będziemy na lotnisku to wy powiecie, że musicie coś jeszcze załatwić i będziecie kazać jej wsiąść do samolotu, gdzie będę na nią czekał. Wy się niby ‘spóźnicie’ i w taki sposób spędzę z nią cały miesiąc i może się uda.- Powiedziałem z nadzieją w głosie i rozmarzyłem się o naszych wakacjach, które mają się niedługo odbyć.
- A jak nie wypali?- Zapytał mnie ciemnowłosy.
- Musi.- Powiedziałem i udałem się do kuchni pomóc dziewczyną w szykowaniu przyjęcia.


- Vicky, wstawiaj za godzinie impreza się zaczyna.- Obudziła mnie Rose i szybko wyszła z pokoju. Wstałam i podeszłam do szafy, skąd wyciągnęłam po paru chwilach ubrania na dzisiejszą zabawę. Udałam się do łazienki, gdzie posmarowałam moje ciało balsamem o zapachu brzoskwiń, włosy lekko podkręciłam i rozpuściłam na ramiona, poprawiłam makijaż, a na samym końcu ubrałam wcześniej przygotowane ciuchy.  Zeszłam na dół do znajomych, którzy już upili kilka łyków piwa. Było za dziesięć szósta, a w naszym domu było już sporo ludzi. Starałam się przywitać ze wszystkimi, ale na pewno kogoś pominęłam. Podeszłam do baru, gdzie nalałam sobie piwa do czerwonego kubka. Zrobiłam tak z cztery może pięć razy i w tedy poczułam, ze alkohol zaczyna działać. Zawsze należałam do osób ze słabą głową, które po jednej butelce piwa już mają tzw. ‘zgon’. Poczułam czyjeś ręce na moich biodrach i natychmiast się odwróciłam. Justin. Od dłuższego czasu zachowuje się dość dziwnie, tak jak nie on.
- Ładnie wyglądasz.- Powiedział i zaczął kołysać się wraz ze mną w rytm muzyki.- Zatańczysz?- Zapytał mnie, a ja twierdząco pokiwałam głowa. Udaliśmy się na środek sali. Chłopak objął mnie w pasie i co chwile zahaczał o początek moich pośladków. Nie miałam już siły by drzeć się na niego, więc pozostawiłam to bez komentarza. Po tańcu znów udałam się do baru i po raz kolejny wypiłam pięć kubeczków piwa. Byłam coraz bardziej upita i zaczęłam mamrotać jakieś bzdety do każdej napotkanej osoby i co chwilę się wywracałam.
- Uważaj na siebie.- Zaśmiał się Mike i złapał mnie w momencie, w którym znów miałam się wywrócić. Chłopak pociągnął mnie na środek i znów zaczęłam tańczyć, tyle że bardziej niezdarnej niż w tedy z Justinem. Przez przypadek wywróciłam się na Mike’a  i on popchnął pozostałych, a ja jak zwykle zaczęłam jak głupia się śmiać.
- Idę po nią, bo zaraz znów zacznie się rozbierać.- Powiedział Justin i podszedł do mnie.- Idziemy do pokoju.
- A ty niedobry. Nie ma seksu, chcę tańczyć!- Krzyknęłam na cały dom i znów zaczęłam się śmiać. Chłopak dłużej nie czekając wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Zaczął ściągać ze mnie sukienkę, szpilki i pozostawił na środku pokoju w samej bieliźnie.
- Masz.- Rzucił mi jakąś koszulkę, którą posłusznie ubrałam.- A teraz kładź się.- Powiedział stanowczo brunet i zamknął drzwi do mojego pokoju.
- Ale, że teraz?- Zapytałam.- A gumki, chociaż masz?- Znów zaczęłam się śmiać i po raz kolejny wywróciłam się.
- Jak zwykle po alkoholu robisz się napalona.- Wymamrotał Justin.- Nie będzie seksu, idź spać.- Powiedział stanowczo i przybrał grobową minę.
- A położysz się koło mnie?- Zapytałam po chwili i podeszłam do brązowookiego przytulając go.
- Żartujesz sobie?!- Zaśmiał mi się w twarz.- Na dole czeka stado napalonych dziewczyn, a ja mam pójść spać?- Zapytał z ironią w głosie.
- Ja też jestem napalona!- Krzyknęłam.
- Ale jesteś moją przyjaciółką.- Powiedział chłopak i ucałował mnie w policzek. Znów wziął na ręce i położył do łóżka.- Idź już spać, dobranoc.- Dodał i wyszedł z pokoju zamykając drzwi na klucz- jak zwykle, gdy jestem pijana.


Obudziłam się z okropnym bólem głowy, czyli tak jak zwykle po takich imprezach. Wstałam z łóżka i podeszłam do komody, z której wyciągnęłam tabletkę przeciwbólową. Przechodząc obok lustra w korytarzu zorientowałam się, że mam na sobie czyjąś męską bluzkę, która wydawała się znajoma. No pięknie, ciekawe, co tym razem odwaliłam- pomyślałam.
- Hej.- Przywitałam się ze wszystkimi i wzięłam jabłko do ręki, które po chwili zaczęłam jeść.- To jak, kto mi opowie, co robiłam wczoraj?- Zapytałam pełna entuzjazmu. Wszyscy popatrzyli na Justina, więc ten z ciężką miną podszedł do mnie i zaczął:
- Napiłaś się, tańczyłaś ze mną, pozwoliłaś mi dotykać twojego tyłka, swoją drogą masz zajebistą dupę.- Puścił mi oczko brunet, na co wywinęłam oczyma.- Potem jeszcze bardziej się schlałaś i tańczyłaś z Mikem i się wywróciłaś i przez to kilka osób też się przewróciło. Podszedłem do ciebie, wziąłem cię na ręce, ty zaczęłaś krzyczeć, że nie chcesz seksu tylko chcesz tańczyć. Zaniosłem cię do pokoju, rozebrałem, dałem ci moją koszulkę, bo nie mogłem znaleźć twojej pidżamy, potem znów do mnie podeszłaś zaczęłaś mnie przytulać i się spytałaś, czy mogę się do ciebie położyć. Ja powiedziałem, że nie, bo na dole czeka stado napalonych panienek, swoją drogą zaliczyłem wczoraj takie trzy zajebiste blondynki. Ty powiedziałaś, że też jesteś napalona, ja to olałem i położyłem cię do łóżka, no i chyba potem zasnęłaś.- Powiedział.- Także nic specjalnego się nie wydarzyło. Nie pokazywałaś cycków, ani nie tańczyłaś na blacie, więc można to zaliczyć do twoich spokojniejszych imprez.- Dodał i słodko się do mnie uśmiechnął.- A i fajnie by było jakbyś oddała mi koszulkę, bo chcę wrócić do domu.
- Ale, że teraz?- Spojrzałam na chłopaka, a ten twierdząco pokiwał głową. Chciałam wyjść do mojego pokoju by tam ją ściągnąć, ale Justin złapał mnie w pasie i znów zaciągnął do kuchni.
- Ale tu, bo się śpieszę.- Powiedział stanowczo i przygryzł dolną wargę. Bez zastanowienia ściągnęłam z siebie jego koszulkę zostając jedynie w samej bieliźnie i wręczyłam mu ją ze sztucznym uśmiechem. Wychodząc z kuchni zakręciłam kilka razy tyłkiem, co wywołało u chłopaków głośne westchnięcie, a następnie szybko wbiegłam do pokoju.

~*~

Od Autorki: Pierwszy rozdział dodany, cieszę się, że znalazło się kilku czytelników, i że mam dla kogo pisać :). Niedługo będą się starała zrobić zwiastun, ale nie mam na niego pomysłu, więc trochę mi to zajmie.  To do drugiego, cześć :)
P.S - gdy jest mowa o przebieraniu się najeżdżajcie na słowo 'ubrałam' itp. i w tedy ukaże wam się jej ubiór ;) .

9 komentarzy:

  1. Jak na razie zapowiada się ciekawie. Popracowałabym nad dialogami, ale to taki mały szczegół. Nie mogę doczekać się 2 ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne piszesz. ;]
    Nie jestem fanką JB, ale jak na bestach siedziałam to zobaczyłam reklamę i postanowiłam wejść. Nie żałuje. :D
    Mogłabyś dodać obserwatorów? Bo rzadko się zdarza, ze wchodzę na jakieś blogi, które mam zapisane w zakładkach. :C A jak byś dodała obserwatorów, to byłabym na bieżąco. ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Bardzo fajnie się zapowiada, czekam na kolejne rozdziały, pozdro. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem ci że nigdy nie wchodzę w takiego typu strony i nie lubię JB Ale bardzo fajnie piszesz i czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny! Tylko proszę szybko *o*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką JB, ale zobaczyłam to na bestach i tak sobie weszłam. Okazało się, że nie popełniłam błędu bo super pisze *.* Czekam na następny rozdział, byle nie długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś wspaniała! piszesz przepięknie! Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń